1 września 2014

Mała, nicnieznacząca czcionka...

Ten moment, kiedy uświadamiasz sobie, że nie musisz mieć dzieci, żeby inni brali z ciebie przykład, że nie musisz zachęcać do robienia czegoś i nawet kiedy mówisz, że nie warto, że to jest złe, i nawet kiedy wokół ciebie też ci mówią i sami wiedzą dobrze, że to jest bezsensu, i nawet kiedy to "tylko" (mówię tylko, bo stereotypowo rodzina to coś więcej) twoi przyjaciele, znajomi i tak wpadają w to samo gówno co ty. Każdy z nas jest przykładem dla każdego innego człowieka. Może czas zaakceptować ten drobny fakt i niewygodną prawdę, która sprawi, że będziemy mieć chociaż śladowe ilości poczucia winy?